Praca dzieci w produkcji
- 1. Wstęp
Poszanowanie praw dziecka wychodzi daleko poza nasze najbliższe otoczenie, a przejawiać się może w tak prozaicznej czynności jak zakup T-shirta czy tabliczki czekolady. Chociaż odległość geograficzna nie sprzyja dostrzeganiu zależności między naszym codziennym postępowaniem a poszanowaniem praw dziecka, a wręcz czyni je nieco abstrakcyjnymi, powiązania te są bardzo silne i realne. Kupując wiele z podstawowych produktów, które wykorzystujemy w życiu codziennym przyczyniamy się do zjawiska pracy dzieci lub wręcz przeciwnie – zapewniamy uczciwą płacę osobom dorosłym, które dzięki temu są w stanie zadbać o własne dzieci.
Produkty, przy powstaniu których często wykorzystuje się osoby nieletnie to urządzenia elektroniczne (telefony, laptopy, telewizory), napoje (głównie kawa i herbata), zabawki, ubrania i buty, inne skórzane akcesoria (na przykład torebki), kosmetyki, biżuteria, czekolada, owoce morza.

- 2. Sprzęt elektroniczny
Wyzysk dzieci w produkcji sprzętu elektronicznego jest obserwowany w wielu krajach, na wielu etapach produkcji. Zaczyna się on już na etapie wydobycia metali szlachetnych, niezbędnych do funkcjonowania elektroniki. Według danych w kopalniach miedzi i kobaltu Demokratycznej Republiki Konga pracuje aż 50 000 dzieci. Bez żadnej odzieży ochronnej, nawet siedmiolatki wydobywają surowce po 12 godzin dziennie, często gołymi rękami, ryzykując nie tylko zdrowie (choroby płuc i skóry, bicie przez przełożonych), ale i życie. Niejednokrotnie też dzieci stają się ofiarami handlu ludźmi i są rekrutowane z ubogich rodzin, z którymi zupełnie tracą potem kontakt. O skali zjawiska zaczęto więcej mówić pod koniec 2019 roku, gdy kongijscy rodzice, których dzieci zginęły w trakcie nielegalnej pracy, pozwali we wspólnym pozwie największe firmy elektroniczne takie jak Apple, Google, Dell i Microsoft. Choć sprzęt elektroniczny należy do towarów luksusowych, ludzie pracujący przy jego tworzeniu zarabiają głodowe pensje – w przypadku przemysłu wydobywczego mówimy o ok. 1–2 dolarach dziennie. Dzieci jednocześnie tracą w ten sposób szansę na zdobycie edukacji, która pomogłaby im w przyszłości wyrwać się z biedy. Zapotrzebowanie na niezbędne do produkcji elektroniki surowce (nie tylko kobalt i miedź, ale również tantal, złoto, platynę, nikiel, cynę, metale ziem rzadkich) jest tak wysokie, a wydobycie tak zyskowne, że przemysł lekceważy tragiczne zmiany społeczne i środowiskowe, które bezpośrednio wpływają na życie lokalnej ludności. Wojna domowa w Kongo, niebezpieczne i trwałe zmiany środowiskowe w Chile, Chinach, Indonezji czy Mongolii, przymusowe przesiedlenia całych wiosek w RPA rzutują na przyszłość i zdrowie dzieci zamieszkujących te obszary. Smutnym przykładem tego jest Norylsk (Rosja), gdzie wiele dzieci cierpi na wyniszczające choroby płuc spowodowane zanieczyszczeniem powietrza z powodu intensywnego wydobycia kobaltu, niklu, platyny i palladu – zanieczyszczenie można zaobserwować gołym okiem, śnieg w Norylsku jest bowiem… żółty. Niestety na wydobyciu surowców wyzysk dzieci się nie kończy – nieletni są zatrudniani również do pracy w fabrykach, w których produkowane są nasze sprzęty. W sierpniu 2019 roku do China Labour Watch wyciekły dokumenty świadczące o zatrudnianiu około 1000 nieletnich pracowników w fabryce Foxconn, gdzie dzieci miały również nocne zmiany z bezpłatnymi nadgodzinami. O firmie Foxconn zrobiło się głośno już kilka lat temu, na fali doniesień o samobójstwach popełnianych przez osoby w niej zatrudnione. Pracownicy spędzają tam po 12 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu, produkując sprzęt dla takich marek jak Apple, Intel, Sony, Nintendo, Microsoft, Motorola czy Samsung.

[Żródło grafiki: Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie: https://www.ekonsument.pl/p156_materialy_edukacyjne.html]
- 3. Ubrania
Przemysł odzieżowy jest jednym z największych na świecie, odpowiada za 2% globalnego PKB. Aby zapewnić klientom niskie ceny i maksymalizację zysków dla wielkich sieci odzieżowych, produkcja odbywa się w krajach, gdzie jest tania siła robocza i bardzo często łamane są prawa pracownicze, prawa człowieka, a w tym prawa dziecka. Decentralizacja procesu, szereg podwykonawców, zamówienia na olbrzymią skalę i chęć otrzymania jak najtańszego produktu sprawiają, że duże marki odzieżowe mają ogromny i bezpośredni wpływ na kształtowanie się przemysłu odzieżowego i warunków, w jakich tworzone są ich produkty – a te są zatrważające. Osoby zatrudnione w przemyśle odzieżowym w krajach globalnego Południa pracują zazwyczaj za głodowe pensje, często po 6–7 dni tygodniu, po 12–16 godzin dziennie z przymusowymi, bezpłatnymi nadgodzinami. Wobec pracowników stosowana jest przemoc fizyczna, psychiczna i ekonomiczna – wszystko w celu zachowania posłuszeństwa podwładnych i gwarancji utrzymania jak najniższych kosztów produkcji. Nie dość, że wynagrodzenia nie wystarczają na pokrycie podstawowych kosztów skromnego życia, ludzie pracują w warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu. Dzieci zaangażowane są w pracę na wszystkich etapach produkcji ubrań – od uprawy bawełny i przetwarzania włókien w przędzalniach, po proces odszywania pierwowzorów i zdobienia odzieży. Pracują w przemyśle odzieżowym m.in. w Chinach, Egipcie, Uzbekistanie, Bangladeszu, Indiach, Pakistanie czy Tajlandii – krajach, które często widzimy wymienione na metkach naszych ubrań. Głodowe wynagrodzenia rodziców zmuszają rodziny do posłania dzieci do takiej samej pracy, odbierając im tym samym prawo do edukacji i szansę na zapewnienie sobie lepszego losu w przyszłości. Dodatkowo pracodawcy preferują zatrudnianie młodszych, bardziej uległych pracowników i pracownic, co skutkuje zwalnianiem osób z większym stażem pracy, mających ok. 40 lat. Tym samym często rodzice tracą zatrudnienie i zostają na utrzymaniu swoich nieletnich dzieci. Powszechnym procederem w Indiach jest rekrutowanie dzieci do pracy w szwalniach i oddzielanie ich od rodzin. Rekruterzy obiecują rodzicom, że córki posłane do pracy będą miały zapewnione godne zakwaterowanie, pełne wyżywienie, dobre wynagrodzenie i możliwość dokształcania się w zawodzie. Rzeczywistość jednak ma się nijak do obietnic – na młode pracownice czeka praca w ciężkich warunkach po 12 godzin dziennie, często bez możliwości przerw, kontaktu z rodziną, a także niejednokrotnie bez jakiegokolwiek wynagrodzenia. Wiele dzieci angażowanych do pracy w okresie wakacyjnym spotykało się z odmową wypłaty wynagrodzenia i przemocą fizyczną aż do upływu kilku miesięcy roku szkolnego, kiedy to były wyrzucane ze szkoły.
- 4. Produkty spożywcze
Według Międzynarodowej Organizacji Pracy około 200 milionów dzieci na świecie jest zaangażowane w pracę, z czego 152 miliony dzieci wykonują pracę przymusową. Aż 70% z nich pracuje przy produkcji żywności. Choć bieda jest głównym czynnikiem sprawiającym, że dzieci wysyłane są do pracy, jest to dla nich jednocześnie pułapka: odbiera im szansę na edukację, przez co tracą możliwość poprawy jakości swojego życia w przyszłości. Tym samym dochodzi do zjawiska zwanego „dziedziczeniem biedy”. W czasie zbiorów kawy w Hondurasie aż 40% pracowników stanowią dzieci. W Brazylii, w regionach, gdzie jest uprawiana kawa, odsetek dzieci angażowanych do pracy jest o 37% wyższy niż w innych miejscach. Bardzo niskie zarobki uniemożliwiające utrzymanie rodzin sprawiają, że do pracy po 8–10 godzin dziennie posyłane są dzieci nawet w wieku 6 lat. W Kenii sezonowi pracownicy zarabiają raptem około 12 dolarów miesięcznie, mimo pracy przy uprawie produktu, który jest dość drogi. Skalę obrazują też dane z Brazylii, gdzie pracownik zarabia jedynie 2% wartości zebranej kawy. Praca ta może być niebezpieczna ze względu na szereg zagrożeń takich jak: urazy fizyczne, uszkodzenie płuc na skutek dostania się do nich drobnego pyłu kawy, częściowa utrata słuchu spowodowana pracą przy głośnym sprzęcie, silna i wielogodzinna ekspozycja na słońce, zatrucie na skutek kontaktu z agrochemikaliami. Podobna sytuacja występuje na plantacjach herbaty. Dzieci angażowane są do pracy nie tylko przy jej zbieraniu, ale i opryskiwaniu pestycydami. Problem ten ma miejsce w Kenii, Malawi, Rwandzie, Tanzanii, Ugandzie i Wietnamie. Czekolada, choć znana głównie jako przysmak dla dzieci, jest często owocem pracy nieletnich. Ghana i Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie na plantacjach kakaowca pracuje wiele dzieci, zaopatruje w kakao około 70% światowego rynku czekolady. Jednocześnie warunki zadań, do jakich angażuje się dzieci, są przerażające: praca po kilkanaście godzin dziennie, częste wykonywanie bardzo niebezpiecznych zadań z użyciem pił mechanicznych czy maczet. Praca na plantacjach kakaowca jest również źródłem handlu ludźmi i współczesnego niewolnictwa – dzieci są „wykupywane” od rodzin nieświadomych tego, że mogą już nigdy nie zobaczyć swoich pociech, które są potem zmuszane do pracy ponad siły i niejednokrotnie bite.
Więcej informacji o tym, jak pomagać, znajdziesz tutaj oraz tutaj.
Alicja Kosińska, Magdalena Szymańska Wybrane prawa zastrzeżone na rzecz UTWÓR JEST DOSTĘPNY NA LICENCJI CREATIVE COMMONS 4.0 (CC BY-NC-ND 4.0)